W końcu mamy na czym pływać

Dziś jak zwykle wstaliśmy wcześnie i po śniadaniu od razu wyruszyliśmy do portu, gdzie byliśmy już umówieni z przedstawicielem firmy czarterującej nam łódkę. Gdy dotarliśmy na przystań postanowiliśmy szybko odebrać Cadeta i zabrać się za jego taklowanie. Nie było to jednak takie proste, gdyż kontener pełen nowych łódek  wprost z Singapuru nie był jeszcze rozpakowany. Zabraliśmy się więc do pomagania, gdyż chcieliśmy jak najszybciej dostać naszą łódkę. Po wypakowaniu wszystkich łódek mieliśmy w końcu możliwość wybrania łódki, która miejmy nadzieję poprowadzi nas po złoto. Wybór był naprawdę trudny, gdyż wszystkie były identyczne. Wybraliśmy ostatecznie Cadeta, który jako jedyny zapakowany był w czarną folię, może to znak. Szybko otaklowaliśmy nową łódkę, ale nie byliśmy jeszcze gotowi na pierwszy trening, ponieważ nie zabraliśmy z hotelu naszych żagli ani ubrań na wodę.

 

Po chwili podszedł do nas  życzliwy Australijczyk, który bardzo nalegał, żeby jednak zejść na wodę, przyniósł nam nawet swoje żagle. Odmówiliśmy jednak, ponieważ nie mieliśmy ubrań żeglarskich, a warunki na wodzie były naprawdę ciężkie. Wiatr wiał z siłą 6 Bf wzdłuż zatoki co spowodowało powstanie sporej fali.

 

Po odstawieniu Cadeta do boksu zaczęliśmy zmierzać w stronę hotelu. Niespodziewanie podszedł do nas człowiek, który wcześniej nalegał na zejście na wodę, tym razem proponując , że pokaże nam okolice Hobart. Podczas wyprawy zobaczyliśmy wiele ciekawych miejsc i wcześniej nam nieznanych gatunków zwierząt . Idąc wąską leśną ścieżką nasz prowadzący przez pół godziny wymieniał nam nazwy zwierząt, które mogą nas zabić na tej malowniczej wyspie. W końcu zobaczyłem kangura i wiele kolorowych papug, których w Australii jest tak dużo jak w Polsce gołębi.

Dzień był bardzo udany i w końcu mamy na czym pływać. Jutro zaczynamy pierwsze treningi.

 

Skomentuj

Komentarze

  1. Grzesiek Sławiński

    czołem,
    Brawo! Udało się Wam wyjechać! Powodzenia. Będziemy śledzić bloga z Ignasiem i trzymać za Was kciuki.

Odpowiedz na Grzesiek Sławiński Anuluj pisanie odpowiedzi

Adres elektroniczny nie będzie publicznie widoczny.

*

*