I dzień pobytu w Hobart
Dziś dzień rozpoczęliśmy o 2 w nocy, gdyż z powodu zmiany strefy czasowej nie byliśmy w stanie spać dłużej. Pierwsze co zrobiłem to namierzyłem WiFi, gdyż nie za bardzo było co robić o 2 w nocy. Dzięki temu, że wstałem tak wcześnie miałem czas na założenie tego bloga.
Około godziny 10 postanowiliśmy wybrać się do miasta i do portu. Po drodze zahaczyliśmy o sklep, gdzie przekonaliśmy się na własnej skórze, że wszystko w Hobart jest naprawdę drogie. Przykładowo za litr wody trzeba zapłacić tu o 2 złote więcej niż w Polsce za litr benzyny.
Po długim spacerze dotarliśmy do portu oddalonego od naszego miejsca zamieszkania o 7,5 km. Jesteśmy pierwszą ekipą, która dotarła do Hobart z poza Australii. Niestety musimy jeszcze trochę poczekać z treningami, ponieważ łódkę, którą czarterujemy dostaniemy dopiero 15 grudnia. Szkoda, bo warunki na wodzie są idealne wiatr 3 Bf, mała fala i idealna temperatura na trening.